niedziela, 15 lutego 2009


Audycja z Mołdawii

Ten weekend był uroczy śnieżny próżniaczy i książkowo - internetowy. Jako miłośnik radia oddałem się poszukiwaniom różnych stacji nadających w języku polskim. Jeszcze do niedawna takich stacji było mnóstwo! Fale długie, średnie, krótkie.... Słowem, eter tętnił życiem. Były nawet nasze krajowe odbiorniki, które miały fale średnie podzielone na dwa podzakresy. Eter tętnił śpiewem Mułłów, kazaniami Imamów czy też zwykłą ładną i bardzo melodyjną arabska muzyką. Doskonałą radiofonię mieli Rosjanie a ich audycje, choć nieco propagandowe i przegadane były i nadal są ciekawe. Jednak szczytem szczytów Była audycja RFI (Radio France International). Francuzi jako kraj o doświadczeniach kolonialnych mieli propagandę opanowaną doskonale! RFI nadawane na falach krótkich po polsku, reprezentowało i jeszcze reprezentuje najwyższy poziom merytoryczny i emisyjny. Pamiętam jak dom rozbrzmiewał audycjami RFI na odbiorniku OK-102 o wadze trzydziestu kilogramów. teraz Sarkozy likwiduje RFI - sekcję polską. Oczywiście nim uruchomiłem swój stary lampowy odbiornik R-311
.....poszperałem nieco w internecie. To szperanie przerodziło się w fascynującą weekendową przygodę z forum: PolskaAM.


Treści tam zawarte, spokój i wysoka jakość materiałów i autentyczna fascynacja pasmem radiowym jest dla mnie budująca. Owszem, ktoś może powiedzieć, że w dobie internetu wystarczy się zalogować na stronę jakiejkolwiek rozgłośni i słuchać bez końca. Jest w tym sporo prawdy i ja tak właśnie lubię słuchać radia żydowskiego. Fajna muza. Ale czy można tak zalogować się w aucie? Czy tak może zalogować się mniejszość węgierska w Czechach? Czy 20 tysięcy polaków w Mołdawii, w tym tych, mało zamożnych mieszkańców wsi zaloguje się w szerokopasmowym internecie. Internet to wspaniałe rozwiązanie, ale nic nie zastąpi małego radyjka na baterie grającego gospodarzom podczas skubania drobiu czy wieczornej herbaty.
Dlaczego mówię o Mołdawii? Bo na forum PolskaAM dowiedziałem się, że właśnie Mołdawia znana u nas z pięknych dziewcząt i wina "Spokój Mnicha", nadaje audycję dla mniejszości polskiej. Raz w miesiącu - ale nadaje. No i teraz czekam już na kolejny wtorek aby to usłyszeć.
Pasma radiowe nieco pustoszeją. Zapełnia się internet i UKF. Do naszych drzwi pukają już emisje cyfrowe, na "zwykłym" radyjku odbierane jako ciąg pisków. Tak ma być, taki jest postęp, ale też nie ma co się smucić. Każda wartość ma swoich entuzjastów, i tak jak Polsat funkcjonuje na rynku obok Teatru Krystyny Jandy, tak czytając to znakomite forum, zrozumiałem, że transmisje analogowe nie znikną z fal eteru. Będą tak samo jak będą czarne płyty analogowe, drewniane skrzypce i papierowe książki....
Wspaniały wiedzotwórczy weekend....
I to stare radio lampowe, w tak budującej symbiozie z Internetem szerokopasmowym i audycją z Mołdawii...
Brakowało tylko wina Spokój Mnicha :))

frycz.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz