czwartek, 24 czerwca 2010

My, trwale ofladrowani....

Właśnie obejrzałem w TV film o wilkach. Te piękne zwierzęta pokazane były jako wypisz - wymaluj; miluchy – pieszczochy skłonne do zabaw o dużych mądrych oczach (lampach) , które najchętniej żywiły by się gotowaną marchewką i brokułami, ale że w lesie tego nie ma to już zmuszone całą sytuacją jedzą raz na kiedy sarnę. Ale jedzą tylko sarnę słabą, marną i o ponurym spojrzeniu, któreż życie już nie cieszy. Słowem zjadają tylko takie sarny, które już od 2 tygodni miały myśli samobójcze, i których my nie lubimy.

No i pokazane były polowania na wilki. (w Polsce obowiązuje moratorium na wilka i nasi myśliwi jeżdżą polować za wschodnią granicę). Myśliwi pokazani zaś byli nie jako myśliwi realizujący plan odstrzałów na łowisku ale jak jakiś pluton egzekucyjny.. Ponure spojrzenia, wycelowana broń i padające w ogniu wilki... Oczywiście padające w zwolnionym tempie, i farba (krew) na śniegu...
Po czymś takim, ktoś nadwrażliwy - a takich ie brakuje, kto nigdy nie spędził samotnie nocy w lesie wyposażony tylko w nóż i zapałki, ma o myśliwych fałszywe zdanie wyrobione... Heh..

Ale ja nie o tym. Otóż na wilki poluje się m. innymi z użyciem fladrów. Są to kolorowe paski cienkiej tkaniny / plastiku doczepione do sznurka. Tymi fladrami okrąża się watahę na wysokości ok 50 cm. doczepiając sznurek do drzew, krzaków i gałęzi. Wilki które tego nigdy wcześniej nie doświadczyły, panicznie się fladr boją, a tu od tyłu już idzie naganka i pędzi zdezorientowane wilki prosto na linię myśliwych... Wilki próbują brawurą pokonać linię myśliwych, no ale nie zawsze się o udaje... Jednak wilk który podejmie ryzyko i PRZESKOCZY FLADRY zwykle uchodzi z życiem.

Taki wilk JUŻ NIGDY NIE DA SIĘ ZŁAPAĆ NA FLADRY....



Z tej prostej historii wyciągnąłem dla siebie trzy morały:



1.

Jako społeczeństwo jesteśmy „ofladrowani” . Na sznurkach wiszą różne kolorowe wstążeczki, porozwieszane przez różne gazety, telewizje i koncerny i mamy wmówione czego się bać a czego nie. Zamiast bać się linii skupionych jak struna i gotowych do strzału myśliwych, wmówiono nam, żeby bać się kolorowych wstążeczek. To się karnie wszyscy boimy....
2.

Ci co robią dużo hałasu są w praktyce zupełnie niegroźni. Gdyby wilki zawróciły to rozproszyły by hałaśliwą nagankę samą swoją obecnością i uciekły. Kołatki i puszki po piwie z kamyczkami w środku nie zabijają....
3.

Tych naprawdę groźnych dla nas ludzi nie widać. Stoją nieruchomo w ukryciu. Cisi, anonimowi, skoncentrowani. Do tej konfrontacji przygotowywali się latami. Nic o nich nie wiemy, a opowieści o ich istnieniu traktujemy jak bajania wariatów. Wszak boimy się fladr i naganki. Tylko skąd nagły ból w karku? Świat wiruje! Ziemia uderza w nas z impetem! Krew! Świat gaśnie... To znak że Oni jednak są.



Znak ostateczny.



/...../

Obława! Obława! Na młode wilki...

Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc,
Lecz tutaj także ze wszech stron - zła mnie otacza woń!
A myśliwemu co mnie dojrzał już się śmieją oczy
O ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń!
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje
Wciąż pędzę słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska
On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje!

Obława! Obława! Na młode wilki...

Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las,
Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna
Leżałem w śniegu, jak nieżywy długi, długi czas
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna!
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!

/....../

2 komentarze:

  1. wilki zabijają sarny, żeby je zjeść - normalne, a po co ludzie zabijaja wilki? może są tacy, co je zjadają? nie wiem, u mnie na wsi wilczyzny się nie jada. koleżanka ze studiów Ula P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula.
    Wilki zabija się dla pięknej skóry, dla sadła, i dla sprawdzenia się, bo wilk to twardy przeciwnik. To tak jak z kobietami i autami sportowymi, i motocyklami Harley Davidson. Po co kupować ciężkiego, narowistego stukonnego Harleya za 98000PLN skoro można kupić praktyczny skuter w olorze beżowym za 3400PLN. :))
    No można... :) Ale po co?


    Pozdr!
    Więcej na http://www.frycz.pl.salon24.pl/

    OdpowiedzUsuń